» Blog » Czarna Karoca
11-02-2009 22:41

Czarna Karoca

W działach: Wynurzenia, Sigil inaczej | Odsłony: 33

"Ależ proszę mnie nie rozśmieszać! Czarny Karawan, też mi! Przecież wszyscy niezależni przedsiębiorcy pogrzebowi mają czarne karawany. A że nie jest ich zbyt wielu, to i pewnie zrodziła się taka legenda. Najpewniej to Martwi rozsiewają takowe pogłoski. Wiecie, obywatelko, zawsze twierdziłem, że ci Grabarze to jednak ludzcy osobnicy. Co jest bowiem bardziej ludzkiego od zawiści względem konkurencji? Jak to mówił mój brat, Gus, na logistykę to trzeba brać. Wszystko da się wytłumaczyć. A co z moim zegarkiem? Ach, jutro? Dobrze, będę. Mam nadzieję, że spotkam kogoś po drodze, kto powie mi, która godzina…"
- Lenny Cabbage, patrolowy Gildii Ochroniarskiej, kilka godzin przed zaginięciem
"Powiem ci coś o Czarnej Karocy, a jakże! Kiedy miesiąc jest w pełni… znaczy, wiem, że tu nie ma miesiąca, ale tak się właśnie wtedy wydaje… słychać terkot kół. Początkowo nie wiesz co się dzieje. Widzisz tylko kształt we mgle, czarny i niewyraźny. Masz jeszcze szansę, ale niewielką. Gdy jednak nadal będziesz trwać jak kołek, to zobaczysz ją w pełnej krasie. Jest czarna, ale tak błyszczy, że aż możesz się w niej przejrzeć. Zaprzężona w dwa końskie szkielety, ożywione mocą nekromancji. A potem cię dopadają. Wampiry. Bo to one jeżdżą Karocą. Wabią ludzi i zbierają ich krew. W Karocy są jej całe zbiorniki. W ten sposób jest zaopatrywane całe wampirze podziemie Sigil."
- Canis Lupus, członek gangu Gnatożujów
"O Czarnym Wozie wiadomo niewiele. Muszę jednak stwierdzić, że istnieje naprawdę. To stary, przemalowany na czarno wózek, którego woźnicą jest zakapturzony człowiek, a przynajmniej tak się wydaje. Bo gdy cię zobaczy, jesteś zgubiony. Twoim tropem ruszają jego towarzysze… wilkołaki. Będą polować na ciebie, aż wyrwą ci wnętrzności, jak to mają w zwyczaju. Czasami jednak sprzedają ciała nekromantom. Wilkołakom nie można ufać."
- Nosfer, członek gangu Gangrena
"Czarna Riksza, panie? Ano. Istnieje takowa, ni chybi. Ale to zła rzecz, panie. Oj, zła! Powozi nią taki wielki człowiek, czerwona skóra, czarne odzienie, a łysy jak starzec. Mówią, że to demon, tanar’ri z Otchłani. Świadczy swe usługi bogatym. Z jednego końca miasta na drugi przewiezie, a szybko, jak błyskawica jaka! Ale ja bym unikał. Kto wie, ile taki bierze? I w czym?"
Peta, mieszkanka Ula
"A ona zium!"
Anonimowy rezydent Domu Bramnego
"Czarny/a [wstaw nazwę środka transportu] – legenda miejska, rozpowszechniona wśród mieszkańców Sigil. Dużo można się o niej rozpisywać, bo i wiele jest jej wersji, ale my postanowiliśmy spojrzeć z perspektywy naukowej – durny humbug, bzdura wykorzystywana do straszenia małych dzieci i podważania wiarygodności przeciwnika politycznego, ideologicznego bądź ekonomicznego."
Encyklopedia Planarna, wydanie XIX
Jedną z popularniejszych legend wśród mieszkańców Sigil jest historia pewnego pojazdu, którego nazw jest bardzo wiele, jednak stałym elementem zawsze jest epitet „czarny/a”. Legenda ta zrodziła się w niepamiętnych czasach. Być może jest tak stara, że pamięta czasy, gdy Dom Bramny pełnił rolę zwyczajnego lazaretu. Trudno jest ją przytoczyć, gdyż krąży wiele jej wersji. Wszystkie jednak podlegają pewnemu schematowi. Otóż, Czarny Pojazd krąży po ulicach Sigil. Powozi nim niegodna zaufania istota, wzbudzająca u danej grupy społecznej lęk (lub też niechęć). Jej celem jest zazwyczaj porwanie bądź zamordowanie samotnego wędrowca. Dlaczego? To z kolei zależy już od wersji. Zatrzymujące się na dłużej w Sigil baatezu rozsiewają plotki o tanar’ri, który trudni się usługami przewozowymi, jednak często zdarza się mu rozerwać klienta na sztuki. Źródłem tych pogłosek są zazwyczaj pracownicy znanej firmy przewozowej Styks Company, należącej do pewnego cornugona. Tanar’ri reflektują się historiami o diabłach, nagle podwyższających honorarium za jazdę. Wedle tej wersji, klienci, którzy nie mają dość pieniędzy, znikają w tajemniczych okolicznościach. Obie wersje zostały już dawno przemieszane, tak, że często ludzie mylą je ze sobą, dodając fragmenty jednej do drugiej. Inne historie krążą wśród mieszkańców Niższej Dzielnicy. Legenda o Czarnym Karawanie jest opowiadana niegrzecznym dzieciom przez matki. Wedle tej wersji, nocami Sigil przemierza Karawan, wiozący dziesiątki małych trumien, w których spoczywają nieposłuszne rodzicom dziatki. Według różnych pogłosek jeździły nią też wampiry, wilkołaki, Grabarze i agenci Sigilijskiej Rady, choć ta ostatnia wersja jest zwalczana z całą zapalczywością na jaką stać organy rządzące. Rzecz jasna, to dla wielu oznacza przyznanie się do winy i stanowi oczywisty dowód w całej sprawie. Wiadomo jedno. Czarna Karawana, Czarny Wóz, Czarna Karoca czy też Czarna Riksza – istnieje naprawdę. Pomysły na przygody:
  • Wiele hałasu o portal: Dziesiątki lat temu pewien mag stworzył półplan, zwany Świetlikowym Jarem. Zgromadził w nim mnóstwo magicznych przedmiotów. Nigdy jednak nie odnaleziono klucza, ani nawet nie poznano lokalizacji portalu doń prowadzącego. Gracze dostają jednak informacje z zaufanego źródła: do portalu może doprowadzić woźnica Czarnej Karocy, zaś kluczem jest sama Karoca. Czy uda się odnaleźć legendarny pojazd? I czy aby na pewno nie jest to kolejna sztuczka, mająca na celu zwabienie graczy i utrzymaniu legendy przy życiu?
  • Śladem Czarnego Karawanu: Tajemnicze zaginięcia. Atmosfera grozy. Czy gracze podejmą ryzykowną grę, której stawką może być nawet życie?

Komentarze


~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W podach do Planescape autentycznie jest gang Bone Gnawers, przełożony na Gnatożujów? Sweet! :D
11-02-2009 23:20
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
O cholera, naprawdę fajny tekst. "Wiele hałasu o portal" na pewno bym wprowadził, gdybym miał drużynę do PSa.

Bardzo mi się podoba. Czemu tego nie poślesz na stronę? Jestem pewien, że po roku już to opublikują.
12-02-2009 09:35
Freeeze
   
Ocena:
0
@Kastor

Chyba nie. O gangach Sigil wiadomo niewiele. Gnatożujów ukradłem z WoD-a... O ile jeszcze tam są, bo się nie orientuje ostatnimi czasy.

@Aure

Idę za Twoim przykładem.
12-02-2009 11:33
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Byli w starym Wilkołaku. Dlatego też się uśmiałem, sądząc że tłumacz polskiego Planescape (jest po polsku?) pokusił się o taką słodką intertekstualność :)
12-02-2009 13:13
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kastor - tłumaczenie PSa na polski ograniczone jest do cRPG Planescape: Torment i do opisu planów zawartych w ed. 3.5 w Przewodniku MP i tzw. Księdze Planów do 3.0 (kiepskim dodatku).

Ale PS nie ma podręczników przetłumaczonych drogą oficjalną na żaden język. Tylko oryginał.
12-02-2009 13:59
28652

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A nie pamiętam czy mówiłam, ale nie lubię PSa. Ale pomysł mi się podoba, bo ciekawy i ładnie opisany.
12-02-2009 19:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.