» Blog » Gully Doom
29-07-2008 21:05

Gully Doom

W działach: Wynurzenia | Odsłony: 2

  „To było gdzieś… a cholera wie. Dawno temu. Wtedy jeszcze miałem kumpli. Było ciemno i mokro, jak w grobie. Szliśmy sobie, w sześciu, po ulicy, w poszukiwaniu jakiegoś leża. Psa byś w taką porę nie wyrzucił, więc nawet mętów było mało. I tak jakoś dziwnie było, jak przed burzą. Spook nagle przystanął i wskazał ręką jeden z zaułków. A tam siedziała taka mała dziewczynka. Choć było ciemno, to widziałem ją jak na dłoni. Długie czarne włosy, podarta sukienka, cała brudna od krwi, kuliła się i twarz miała ukrytą do połowy za kolanami, tylko oczy jej było widać. Pewno się zgubiła i ktoś jej numer wywinął, myślę sobie. Spook ruszył w jej kierunku, zawsze miał dobre serce, ale łeb pusty. „Daj spokój”, mówiłem mu, „Nie nasza sprawa, zmywamy się!”, ale on nie słuchał. Idiota. Jak tylko do niej podszedł, mała zaczęła się śmiać i uniosła głowę. Moce, cała twarz we krwi i te zęby, jak u wilka, czy gorszej bestii! Rzuciła się na tego durnia, a my, zanim zdążyliśmy zareagować, zostaliśmy otoczeni. Przez dzieci! Brudne, obdarte, cuchnące jak sama Otchłań. W rękach trzymały, niczym maczugi , piszczele! Moce, ludzie piszczele! Rzuciły się na nas, zaczęły okładać kośćmi, gryź, kopać. Może któryś z nas ranił jedno, czy dwoje. Sam nie wiem, jak się wczołgałem z tej rzeźni. Mało pamiętam. Ale już nie mam kumpli. I nienawidzę dzieci, jak ja ich nienawidzę…”  

 

 

 

 

- Grack Beans, Pensjonariusz Domu Bramnego

 

 

  „Obywatelko, nie ma powodu do strachu! Gdzie tam, skąd! To sobie ludzie coś uroili w tych durnych łbach! A bo to nie znacie takich bajań? Jak z tą Czarną Karocą, tak samo. Tu się jeden zapije i wpadnie do Ścieku, tam drugiemu kosę wsadzą między żebra, zlecą się Egzekutorzy, rozdziobią zwłoki i już gada się o kanibalach! Takie to nasze społeczeństwo. Obywatelko, trzeba to na logistykę. Skąd ten kanibal ma być? Z Pod-Sigil! No i czy to nie głupie? Żeby tam przeżyć trzeba mieć dużo krzepy i trochę oleju we łbie. Nawet nie wiecie, jakie tam potworności są! Samemu tam się nie przeżyje. A i z kim ma szwędać się ten nasz kanibal? Z dziećmi! Śmiechu warte, śmiechu warte! I wiecie co? Współczuję mu, bo ponoć atakuje tylko wtedy, gdy leje albo właśnie przestało lać. Ależ on musi być głodny, ten nasz biedny kanibal! Sami widzicie, obywatelko – tu się nie ma czego padać, tu trzeba logistycznie myśleć!  Ale wybaczcie, służba wzywa. Ach, nie, dziękuje. Lubię przechadzać się w deszczu…” 

 

 

- Gus Cabbage, oficer Gildii Ochroniarskiej, na kilka godzin przed śmiercią 

 

 

  „Chcesz usłyszeć o Ludojadzie? Powiem ci coś o nim, a jakże! To żaden demon, czy dziki zwierz. To Gully Doom, niech skonam! Wszędzie poznam trupa, nad którym pracował.. Tylko on mógł zrobić coś takiego, to drań jakich mało. Uczciwa robota nigdy nie była dla niego. A żyć się chce. Skąd wiem? Gully zawsze miał jakieś urżnięte sumienie. A kiedy on zniknął, to pojawił się Ludojad. Nie wierzysz? Twoja sprawa. Jak go zobaczysz to pozdrów go od starego Snocha. Ludojad ludojadem, ale jak byłem głodny, to mi zawsze załatwił jakieś mięcho… O… do diabła!” 

 

 

- Snoch, stary recydywista, kilka godzin przed powieszeniem

 

   

 

 

  Słyszeliście kiedyś o na wpół zjedzonym ciele młodej kobiety, wyłowionym z Ścieku? A może natknęliście się na niekompletne zwłoki krasnoluda, przy których ucztowało stado Kruków Egzekutora? Jeżeli tak, to być może natknęliście się na ofiary Ludojada. Być może jesteście obserwowani…  

  Imię Gully Doom nie mówi nic nikomu. I nic dziwnego. Ludojad z Sigil nie był nikim znanym; drobny przestępca, nikt ciekawy. Jeden z wielu. Jako młody krasnolud pracował w rzeźni, jednak dość szybko odkrył, że uczciwa praca go irytuje. Przyłączył się do grupy podobnych mu opryszków. Banda została wkrótce rozbita, a sam Gully musiał znowu radzić sobie sam. Imał się różnych zajęć, aż w końcu osiadł w taniej kamienicy czynszowej w Ulu. Tam dokonał najważniejszej chyba obserwacji w swoim życiu: Może i nie jest najmądrzejszy czy może najsilniejszy w Wieloświecie, ale na pewno są też słabsi od niego. Czemu by więc ich nie wykorzystać?  

  Tak oto krasnolud zajął się „wychowaniem młodzieży”. Doom był też świadom, że swoją wolę może narzucić tylko najmłodszym bądź słabującym na umyśle. I tak oto zwerbował swoją gromadkę, której nikt nie dawał najmniejszych szans na przeżycie w Ulu choćby kilku miesięcy. I tak faktycznie było: podwładni krasnoluda szybko ginęli. Gully postanowił więc wycofać się na jakiś czas w bezpieczne miejsce. Ze sobą zabrał nie tylko swój gang, a tyle dzieciaków, ile tylko zdołał. Owy exodus spowodował w Klatce pewne zamieszanie, szczególnie wśród Ponurej Kliki, która opiekowała się bezdomnymi dziećmi; jeszcze nigdy nie zginęło tyle dzieciaków naraz. Wkrótce jednak o wszystkim zapomniano. Gully Doom, razem ze swoją hordą, wyruszył do Pod-Sigil. 

  Nikt nie wie, co tam się działo. Zdecydowana większość nawet nie ma pojęcia, że miało miejsce takie wydarzenie i kim jest naprawdę Ludojad. Niektórzy nawet w niego nie wierzą. Czemu zwyczajny gang zmienił się w bandę kanibali? W jaki sposób Gully zdołał uprowadzić tyle dzieci? Niewiadomo. 

  I chyba, tak naprawdę, nikt nie chce wiedzieć. 

 

 

  Gully Doom: mężczyzna krasnolud wojownik 6/barbarzyńca 2; SW 8; średni humanoid (krasnolud); 6k10 +36 plus 2k12 +12 ; 94 pw; Ini +4 (+4 Doskonalsza Inicjatywa); Szyb 9m; KP 15 (+5 Skóra nosorożca), nieprzygotowany 15, dotyk 10; Baz atak +8/+3; Zwarcie +11; +12/+7 wręcz (1k10 +3/19-20 x2 maczuga dwuręczna) lub +11/+6 wręcz (1k4 +3/19-20 x2 sztylet); SC cechy rasowe krasnoluda, nieświadomy unik, szał 1/dzień, szybkie poruszanie się; Char CZ; RO Wytrw +14, Ref +2, Wola +2; S 16, Zr 10, Bd 22, Int 10, Rzt 10, Cha 12. Znane języki: wspólny, krasnoludzki. 

 

 

  Umiejętności i atuty: Skakanie +6, Sztuka przetrwania +5, Wiedza (lochoznawstwo) +3, Wspinaczka +6, Zastraszanie +14, Zawód (rzeźnik) +3; Dobrowolna deformacja, Deformacja (otyłość), Doskonalsze obalanie, Poprawiona bycza szarża, Potężny Atak, Skupienie na broni (maczuga dwuręczna), Zdolności przywódcze (11)  

 

 

  Ekwipunek: amulet zdrowia +2, sztylet, maczuga dwuręczna (za maczugę służy mu wielka i niesamowicie twarda kość udowa, być może biesia), Skóra nosorożca (zbroja jest trochę podniszczona, ale nadal zapewnia należytą ochronę i premię podczas szarży), eliksir siły byka (eliksir jest w brudnej buteleczce bo spirytusie), butelka spirytusu, 20 sz 

 

 

  Wygląd: Gully to potężnie zbudowany krasnolud z wielką nadwagą, choć wcale nie jest taki wolny, jakby się mogło wydawać. Odziany jest w postrzępione spodnie i na wpół zniszczone buty, ma narzuconą na siebie szarą skórzaną zbroję z rozcięciem. Przy sobie ma pas przy którym znajduje się sztylet, sakiewka (wykonana z podejrzanej skóry) i kilka kości. Z szyi zwisa mu miedziany medalion w kształcie lwiej głowy. Jego broda i długie włosy są rozczochrane i brudne. Twarz zdobi mu potężna blizna, przecinająca cały prawy policzek. 

 

 

  Zachowanie: Krasnolud jest narwany i agresywny, łatwo wpada we wściekłość. Uważa, że swoje rządy może utrzymywać tylko i wyłącznie za pomocą terroru i strachu. Czasem, gdy uzna, że groźba nie podziała na dziecko, a tylko wystraszy je tak, że nie będzie już przydatne, próbuje przekupić je pieniędzmi, zabawkami czy też jedzeniem. Nie zdarza to się jednak często. W czasie walki, Ludojad zachowuje się podobnie; gdy uzna, że trzeba być czujnym bądź obserwować ofiarę przez jakiś czas, powstrzyma swoją wściekłość. Gully uważa się za myśliwego, często wydaje mu się, że czuje strach swej „zwierzyny”. Czasem pozwala jej uciekać przez długi czas, zanim w końcu ją dopadnie, a czasem atakuje nagle i bez ostrzeżenia. Zazwyczaj jednak jest brutalny i hałaśliwy, co w jego mniemaniu ma przerazić przeciwnika. Bywa niekiedy, że Doom wznosi się na szczyty sadyzmu i każe swojej ofierze obserwować jak zjada inne ciała, by ta wiedziała co ją spotka… 

 

 

  Horda: Gully stworzył potwory. Inaczej tego nazwać nie można. Nikt nie wie, w jaki sposób tak szybko udało mu się zdegenerować dzieci i stworzyć z nich żarłoczne zwierzęta, odczuwające strach tylko przed krasnoludem. Zawsze chodzą w grupie, są złośliwe i szybkie. Część z nich jest wyjątkowo dobrze zbudowana jak na swój wiek, jednak ich intelekt pozostawia wiele do życzenia. Inne z kolei są wręcz karykaturalnie małe, mają zaostrzone zęby i paznokcie, które przerodziły się w pazury. „Dzieci” są ciągle brudne i umorusane krwią, obwieszają się zdobyczami; drobnymi monetami, kiepską biżuterią, kawałkami kolczug, a nawet częściami ciał swych ofiar. Niektóre noszą się jednak nadzwyczaj porządnie i zazwyczaj pełnią rolę wabików.  

 

 

  Jaskinie w Pod-Sigil: Siedziba krasnoluda składa się z kilku jaskiń, w których znajdują się wszystkie łupy Hordy (błyskotki, złoto, ubrania itp.) oraz „zapasy żywności”, rozwieszone na hakach i łańcuchach. Jaskinie znajdują się na jednym z obszarów Pod-Sigil, do których lepiej się nie zapuszczać samemu. Gully co jakiś czas składa „trybut” innym mieszkańcom podziemi, w postaci kilku ciał swoich ofiar.

 

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


M.S.
    Wszystko fajnie...
Ocena:
0
ale, proszę Cię, sformatuj tekst (chodzi przede wszystkim o podział na akapity, a raczej o jego brak), bo aktualnie nie da się go czytać. ;)
29-07-2008 21:16
Freeeze
   
Ocena:
0
Damn it, wklejanie z Worda ma poważne minusy...
29-07-2008 21:41
28652

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ładna praca, dobrze napisana. Bohater ciekawy. Nie często spotyka się takich.
30-07-2008 19:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.